Split odwiedziliśmy tuż po tym, jak zwiedzaliśmy Trogir, z którego wyjechaliśmy z poczuciem, że było to najpiękniejsze miasto Chorwacji. Zastanawialiśmy się, czy jakiekolwiek inne miasto w tym kraju jeszcze nas tak zachwyci. Rodziło się więc pytanie, czy jest sens jechać do Splitu, czy może wybrać inny kierunek wycieczki. Czy warto zatem odwiedzić Split?

palma

Okazało się, że Split jest również ciekawym miastem. Jest po prostu zupełnie inny niż Trogir, ale też niesamowity. 

Dlaczego warto odwiedzić Split, stolicę Dalmacji?

Do Splitu jedzie się głównie po to, żeby zobaczyć pałac Dioklecjana. Tylko tyle albo aż tyle. Pałac wybudowany na przełomie III i IV wieku przez cesarza Dioklecjana był ogromny. Dziś na jego terenie mieści się cała starówka Splitu – około 220 budynków, w tym spora katedra. Trudno to sobie wyobrazić? Nie dziwię się. Mnie też było trudno. To trzeba po prostu zobaczyć.

Split - perystel

Pałac Dioklecjana w Splicie

Zachowane do czasów współczesnych fragmenty pałacu Dioklecjana można odszukać w zabudowaniach starego miasta. Układ kamiennych ulic pokrywa się z dawnymi korytarzami tej kolosalnej budowli. 

Na skrzyżowaniu głównych arterii znajduje się pałacowy dziedziniec, zwany perystelem, a na ich końcach były cztery bramy: Złota, Srebrna, Żelazna i Brązowa.

Dziś przy perystelu wznosi się katedra pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny (zwana również katedrą św. Dujama). Powstała ona w wyniku przebudowania mauzoleum cesarza Dioklecjana, co miało miejsce w VIII wieku. 

Split - wieża katedry św. Dujama

Spacer po Splicie

Zwiedzanie zakamarków Splitu i odszukiwanie fragmentów dawnego pałacu w dzisiejszych zabudowania starówki to spacer przynajmniej na pół dnia. 

Warto również zająć na promenadę, z której można podziwiać również port i wielkie promy. Split to ważny węzeł w komunikacji promowej na Adriatyku. Dopłynąć z niego można m.in. do Dubrownika, Rijeki, na pobliskie wyspy np. Korčulę, a także do Włoch.

Split - promenada

Być może zainteresuję Cię również:

1 komentarz

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *