Pewna osoba przypomniała mi ostatnio, że są jeszcze takie miejsca w naszym pięknym kraju, gdzie „diabeł mówi dobranoc”. Jedno z takich miejsc to tzw. Worek Bieszczadzki. W większości jest on niedostępny dla zwykłego turysty, ale możemy wybrać się na wycieczkę szlakiem do Źródeł Sanu by choć trochę poczuć klimat tego zakątka. Odludzie, dziko, pusto, ciężko tam dojechać, telefon komórkowy ledwo co łączy się z siecią. A do kompletu mamy piękne krajobrazy. No i wzięło mnie na wspominki.

Szlak do Źródeł Sanu z dzieckiem
O dziwo stwierdzam, że pojawienie się nowego towarzysza podróży u naszego boku zaczęło nawet sprzyjać czasem odkrywaniu trudniej dostępnych miejsc. Bo zwykle nie dotrzemy tam komunikacją publiczną, a z dzieckiem częściej decydujemy się na podróż samochodem. Pierwsze wakacje z naszym Starszakiem spędzaliśmy m.in. w Bieszczadach i korzystając z tego, że jesteśmy mobilni, postanowiliśmy odwiedzić Dolinę Górnego Sanu. Muczne, Worek Bieszczadzki i szlak do źródeł Sanu od dawna czekały na mojej liście miejsc „do odwiedzenia”, ale zwykle były nie po drodze. PKS-em nie dojedzie, wszystko się tam kończy – droga, szlaki, Polska. Jakoś ciężko było je wkomponować w dłuższą wędrówkę po Bieszczadach. Ale tym razem…

Jak dojechać do Źródeł Sanu?
Żeby dostać się na szlak, należy z drogi z Ustrzyk Górnych do Ustrzyk Dolnych, w miejscowości Stuposiany, skręcić w prawo w kierunku Mucznego i Tarnawy Niżnej. Właściwie te dwie miejscowości są jedynymi, przez jakie przejeżdżamy na odcinku ok. 24 km. Tyle kilometrów mamy do pokonania, żeby dotrzeć do parkingu w dawnej wsi Bukowiec. Dalej już nie pojedziemy – dalej musimy powędrować na własnych nogach, cieszyć się ciszą, pięknymi widokami, wiatrem we włosach, świeżym powietrzem.

Szlak do Źródeł Sanu
Jest tylko jedna ścieżka wyznaczona, po której możemy się poruszać. Nie ma w tej okolicy żadnych innych szlaków. To część tzw. Worka Bieszczadzkiego, uważanego za najdzikszy zakątek Polski. Na wyznaczonej trasie czekają na nas ślady dawnych miejscowości Bukowiec, Beniowa, Sianki – cerkwiska, krzyże przydrożne, fundamenty zabudowań dworskich w Siankach, tzw. Grób Hrabiny (zrekonstruowana kaplica cmentarna z nagrobkiem dawnych właścicieli majątku w Siankach).


Dzięki przygotowanym tablicom informacyjnym możemy dowiedzieć się co nieco więcej o historii tych miejsc. Znaki ścieżki historyczno-przyrodniczej prowadzą nas częściowo otwartymi przestrzeniami, gdzie możemy podziwiać widoki na Połoninę Bukowską i Gniazdo Tarnicy a częściowo lasem. Co jakiś czas przechodzimy przez mostek lub mijamy rozlewisko.


Przed końcem szlaku znajduje się punkt widokowy, gdzie możemy podziwiać ukraińską część wsi Sianki, która istnieje po dziś dzień. Prowadzi przez nią szlak na najwyższy szczyt Bieszczadów – Pikuja (1408 m n.p.m.). To już jest jednak inna opowieść.

Na samym końcu ścieżki, na granicy polsko-ukraińskiej, znajduje się źródło pierwszego lewego dopływu Sanu.


Sami na szlaku
Aby wrócić na parking, trzeba pokonać tę samą trasę. Więc, jak tych raptem kilka osób, których dziś spotkałeś na szlaku, już cię minęło w drodze powrotnej, to uświadamiasz sobie, że jesteś tylko ty, bieszczadzkie pustkowia i dzika przyroda. I czasem lekki dreszczyk po plecach przechodzi. A kiedy wtedy zaczynasz niedomagać, iść coraz wolniej, bo wszystko, co dostarczysz swojemu żołądkowi, czy to kęs kanapki, czy zwykłą wodę, on po chwili zwraca, zaczynasz się zastanawiać czy nie trzeba byłoby kogoś poprosić o pomoc. Tylko kogo? Do najbliższej miejscowości jakieś 15 km. W przeciwną stronę jest albo granica z Ukrainą, albo niezamieszkane tereny Worka Bieszczadzkiego. Na szlaku za tobą nie ma już żadnych turystów. Na szlaku przed tobą prawdopodobnie też już nie ma turystów, bo twoje tempo marszu jest żałosne. Wtedy człowiek też uświadamia sobie, jak wartościowe jest karmienie piersią. Bo nie musi do tego dokładać martwienia się o najmłodszego towarzysza wycieczki. Czy starczy mu jedzenia? Na szczęście, maminy bufet czynny 24 h/dobę, bez względu na kondycję mamy.
Inne atrakcje w Dolinie Górnego Sanu, oprócz wycieczki do jego źródeł
Oj, wycieczka ta okazała się pełna przygód. Cały następny dzień przeleżeliśmy w łóżkach, a przez kolejne jeszcze odchorowywaliśmy tego rotawirusa. I przez to nie udało nam się odwiedzić innych miejsc w okolicy wartych zobaczenia: Torfowiska Tarnawa, Pokazowej Zagrody Żubrów, przejść jedną ze ścieżek przyrodniczych (np. Krutyjówka), zdobyć Bukowe Berdo z Mucznego. Zdrowy rozsądek podpowiadał, że najlepiej będzie, jak wrócimy wcześniej do domu. Zatem Worek Bieszczadzki wciąż pozostaje na liście do realizacji. W samej Dolinie Górnego Sanu znajdziemy też kilka tras dla rowerowych turystów np. z Mucznego do Widełek, Z Czeremnej przez Dźwiniacz do Tarnawy G. Jak widać, ten najdzikszy zakątek Polski ma dość bogatą ofertę dla turysty. Jednak najwięcej atrakcji jest w okolicy Mucznego, a im bliżej źródeł Sanu, tym bardziej dziko, jak przystało na Worek Bieszczadzki.
Czy przekonaliśmy Cię do wędrówki szlakiem do Źródeł Sanu i odwiedzenia tej części Bieszczadów?
Podsumowując, jeśli tak jak my lubisz miejsca z dala od tłumu turystów, piękne widoki i dziką przyrodę to koniecznie wybierz się do Worka Bieszczadzkiego i Doliny Górnego Sanu. Można zatrzymać się na nocleg np. w Mucznem. Niegdyś był tu przysiółek wsi Dźwiniacz, wysiedlony po II wojnie światowej, a potem niewielka osada dla pracowników leśnych. Znajduje się tu raptem kilka zabudowań, wszystko otoczone lasem. Cisza, spokój. Nic tylko odpoczywać.

Piękne widok i bardzo ciekawy szlak. Jeśli jeszcze kiedyś będziecie w Bieszczadach, to zdecydowanie polecam odwiedzić warsztaty Gwiezdnego Nieba. Można podziwiać przepiękne niebo i zobaczyć gołym okiem wiele gwiazd. Zgadzam się również, że zagroda Żubrów jest równie fajną atrakcją. Życzymy powodzenia w dalszych podróżach i do zobaczenia na szlaku!
Dzięki. Na pewno jeszcze nie raz zawitamy w Bieszczady.
Jeszcze tylko półtora miesiąca i ruszmy na wyprawę do źródeł Sanu. Już nie mogę się doczekać! Dziękuję za fajny opis wycieczki. Pozdrawiam
Jeszcze tylko półtora miesiąca i ruszmy na wyprawę do źródeł Sanu. Już nie mogę się doczekać! Dziękuję za fajny opis wycieczki. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Cieszymy się, że wpis się przydał. Życzymy udanej wycieczki 🙂