Kiedy w kwietniu ruszyliśmy na pierwsze wiosenne wycieczki, dzieciaki były bardzo podekscytowane. Jak tylko wspomniałam o jaskiniach, od razu przyklasnęły temu pomysłowi i nie było opcji, trzeba było wybrać trasę z jaskinią. A gdy rano dostali nowe czołówki, ekscytacja osiągnęła taki poziom, że ciężko było ruszyć w drogę. Ciągle pakowali je do plecaka, wyciągali, sprawdzali …
